niedziela, 22 marca 2015

Początek

After all the time
After you
Had you seen me with someone new
Hanging so high for your return
But the stillness is a burn

Nazywam się Kjersti Lande, mam 26 lat, podchodzę z Trondheim, ale aktualnie mieszkam w Oslo. Do niedawna pracowałam jako fotograf dla jednej z firm, która sponsoruje norweską kadrę w skokach narciarskich. Więcej rzeczy o sobie nie potrafię powiedzieć, nigdy nie sądziłam, że mówienie o sobie jest takie trudne. Z rozwojem moich wspomnień dowiecie się więcej o tym co przeżyłam, jakie danie jest moim ulubionym, czy nawet dlaczego zdarza mi się zakładać dwie różne skarpetki. Chociaż nie, sama nie znam odpowiedzi co do tego ostatniego.
Było całkiem fajnie, nie ukrywam, że nie. Podróże po całym świecie, poznawanie nowych ludzi i inne rzeczy, o których marzy pewnie cała masa młodych ludzi. Do tego okazja do wykazania się w swojej pasji, jaką jest fotografia. Chociaż nie wiem czy młodzi ludzie marzą o tym, by co jakiś czas oberwać w głowę nartą od przechodzących obok skoczków. Ja rozumiem, że 160 centymetrów wzrostu to nie jest dużo, ale chyba nie jest tak ciężko mnie zauważyć.
Wszytko tak naprawdę nie miałoby miejsca, ja bym tego teraz nie opowiadała gdyby nie to, że pewnego dnia, a dokładniej mniej-więcej tydzień przed rozpoczęciem sezonu zimowego, mój kolega z drugiej zmiany, Åsmund przyszedł do biura i radośnie oznajmił, że on w tym sezonie odpada, gdyż jego żona stwierdziła, że ktoś musi jej pomóc w opiece nad dzieckiem. I wtedy padło na mnie, "Kjersti, możesz wziąć cały sezon do zdjęć? Będziesz na każdym konkursie Pucharu Świata. Dasz radę?", nie wiedziałam co mam powiedzieć, z jednej strony "Tak, oczywiście, że dam. Fajnie będzie zwiedzić świat!", ale z drugiej strony w mojej głowie cieniutki głosik krzyczał "Czy ty oszalałaś dziewczyno?! Wiesz jakie to męczące? Do tego nie wiesz co cię spotka np. W takiej Japonii!". Padło na tę pierwszą wypowiedź. "Świetnie! Wyjeżdżasz pojutrze o 12, resztę informacji wyślę ci mailem". Nie wiem dla kogo miało być to "świetnie!", bo chyba nie do mnie.
Gdyby nie to, pewnie by tu mnie nie było. A do Lillehammer bym nie pojechała i wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, ale oczywiście musiałam wpakować się w kłopoty. Chociaż teraz gdy na to patrzę to nie był kłopot, jedynie sytuacja, w której jestem teraz jestem jest kłopotem. Mam jeden, wielki mętlik w głowie, panuje w niej chaos. Szczerze mówiąc, nie wiem co ze sobą zrobić. Zgubiłam się.

Wish the best for you
Wish the best for me
Wished for infinity
If that ain't me

To wyżej co jest napisane to przyznam szczerze, że ja sama nie wiem co to jest.
Zaczynam z czymś zupełnie nowym, nie wiem jak to się potoczy, ale mam nadzieję, że się spodoba. :D

1 komentarz:

  1. To coś wyżej jest świetne ;*
    W zakładce Bohaterowie zobaczyłam Stjernena i nawet nie wiesz, jaki mi się banan na twarzy pojawił!
    Kjestri ma bojową misję! :D Ciekawa jestem, jak to się wszystko potoczy, więc zostaję!

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Katrina